Wojna Rosja-Ukraina: Jak Wpłynie na Polską Złotówkę?


Wojna na Ukrainie – bezprecedensowa w Europie od 1945 roku jest ogromną międzynarodową tragedią, której wielu z nas jeszcze niedawno nie mogło sobie wyobrazić. Każda wojna oznacza straty i to nie tylko ekonomiczne, ale niestety także te najwyższe, czyli utratę życia ludzkiego. Dlatego przede wszystkim chcemy wyrazić nasze poparcie dla całej Ukrainy i nadzieję, że ta agresja Rosji na terytorium suwerennego państwa zakończy się bardzo szybko.

W odpowiedzi na ten bezprecedensowy akt militarnego wkroczenia Rosji na terytorium Ukrainy, kraje zachodnie chcąc zmusić Rosję do zakończenia wojny, nałożyły sankcje na Rosję i jej urzędników. Początkowo sankcje te były raczej łagodne i nie wyrządzały nikomu większej krzywdy. Świat zachodni zobowiązał się do naprawdę drastycznych sankcji po weekendzie 27 lutego 2022 roku.

Główne sankcje obejmują ograniczenia w dostępie do serwisu międzybankowego SWIFT dla wybranych rosyjskich banków oraz zamrożenie rezerw rosyjskiego banku centralnego. Oznacza to, że rosyjski bank centralny będzie miał ograniczone możliwości interweniowania przeciwko swobodnemu spadkowi wartości rosyjskiego rubla.

Ta sytuacja oznacza dla światowych rynków finansowych jedno: wielką niepewność i awersję do ryzyka. Obecna awersja do ryzyka przejawia się w aprecjacji złota i wzroście popytu na amerykańskie obligacje rządowe, które w świecie finansów postrzegane są jako bezpieczne przystanie. Waluty takie jak dolar amerykański, japoński jen i frank szwajcarski są również postrzegane jako bezpieczne przystanie. Z kolei aktywa ryzykowne, takie jak kryptowaluty i indeksy giełdowe, mocno się osłabiły.

Waluty środkowoeuropejskie, tj. polski złoty, węgierski forint i czeska korona również należą do ryzykownych aktywów. Podczas gdy złotówka jest chroniona przed deprecjacją w stosunku do euro przez wysoką różnicę w stopach procentowych, jako że NBP agresywnie podnosi stopy procentowe w ciągu ostatnich miesięcy, podczas gdy EBC utrzymywał je na poziomie zerowym, to należy pamiętać, że takie fundamentalne teorie schodzą na dalszy plan w przypadku silnych wstrząsów geopolitycznych.

Dlatego też, podczas gdy przed agresją Rosji na Ukrainę kurs złotówki wynosił około 4,55zł za euro, po ataku złotówka osłabiła się do 4,70 PLN za jedno euro. W stosunku do dolara amerykańskiego złotówka również się osłabiła. Obecnie kosztuje 4,19 PLN. Na początku lutego jej cena wynosiła 3,99 zł za 1 dolara.

To, jak dalej będzie kształtować się kurs złotego zależy od tego, jak szybko uda się ustabilizować sytuację na Ukrainie. W każdym razie, można spodziewać się dużej zmienności, a analizy techniczne będą działać mniej wiarygodnie. Jednakże, według urzędników, bank centralny ma wystarczające rezerwy, aby bronić się przed ekstremalnymi wahaniami kursu.

Niemniej jednak, przy dalszej eskalacji i groźbach ze strony rosyjskiego prezydenta, takich jak rozkaz postawienia w stan gotowości broni nuklearnej, złotówka może bardzo szybko osłabnąć. Należy pamiętać, że takie wypowiedzi tworzą sytuację, której konsekwencje są bardzo trudne do wyobrażenia. Dlatego nie można wykluczyć, że kurs waluty bardzo szybko powróci do poziomów, które widzieliśmy po wybuchu pandemii koronawirusa w marcu 2020 roku.

W każdym razie, można liczyć na to, że konflikt na Ukrainie z pewnością zwiększy inflację, dzięki wyższym cenom gazu, ropy i innych towarów, takich jak pszenica, której Polska jest ważnym producentem. Ogólnie rzecz biorąc, można się też spodziewać zmniejszenia globalnego wzrostu gospodarczego, co wpłynie na PKB w Polsce, który zostanie znacznie spowolniony. Według szacunków, produkt krajowy brutto w Polsce może spaść od 1 do 6%.

Wszystko to stawia NBP w trudnej roli podczas następnej decyzji w sprawie stóp procentowych. W grę wchodzi scenariusz stagflacji czyli sytuacja, w której gospodarka doświadcza wysokiej inflacji i niewielkiego lub żadnego wzrostu gospodarczego. Jest to scenariusz, który z pewnością nie pomoże w umocnieniu się polskiej złotówki.

Recent Content